Po tym człowieku zostaje zupełnie niewiele. Kilka służbowych legitymacji, drewniany krzyż i pudełko po czekoladkach pełne starych zdjęć. Przed ich wyrzuceniem udaje mi się uratować kilka sztuk – nie lubię jak ludzie wyrzucają zdjęcia.
Po tym człowieku zostaje zupełnie niewiele. Kilka służbowych legitymacji, drewniany krzyż i pudełko po czekoladkach pełne starych zdjęć. Przed ich wyrzuceniem udaje mi się uratować kilka sztuk – nie lubię jak ludzie wyrzucają zdjęcia.
Halina przebierze się za rosyjską Swietłanę w białych kozaczkach i do pracy na stopa będzie jeździła – wszak owy zakład, w którym pełni funkcję koordynatorki projektów małoważnych stoi tuż przy obwodnicy, więc w drodze to jeszcze zarobi na mało czystym,…
Jesteś odstającym fragmentem ciszy, ubytkiem zapełnianym w dziwaczny sposób.
Wielorakość tego świata polega w tej chwili na niczym, nudne wypijanie czerwonej herbaty z plasterkiem słodkiej pomarańczy towarzyszyło fragmentowo martwym chmurom, rozpiętym w bladoniebieskość. Mój świat też jest dziwny.
Spontanicznie nieokiełznane niechlujstwo. Nazywasz się szeptem, krzykiem i potem niczym. Za zimno jest, palce marzną w rękawiczkach, stopy w butach, serca w piersiach. Fish-eye smakuje mi wyśmienicie.
/Tak naprawdę to nie ważne kim jesteś – ważne w jaki sposób to robisz. Szlajanie się miejskouliczne to to co mnie w jakiś sposób niesamowicie potrafi wyłączyć. Wystarczy mi torba z aparatem, bluza z kapturem, wygodne spodnie i kawa w…
Zaczepia mnie W Gdyńskim Muzeum Motoryzacji. Zaczepia i oddaje kilka swoich starych zdjęć. Miło.