
Wyrywasz kwiaty z mojej głowy i w wazony szaleństwa upychasz cały ten smutek znaleziony przypadkiem.
Wyrywasz kwiaty z mojej głowy i w wazony szaleństwa upychasz cały ten smutek znaleziony przypadkiem.
To znowu sen. Ty znowu nie masz oczu, ust i głowy. Milczenie znowu w pół rozlane rozkrajam nożykiem do tapet mając nadzieję, że tym razem przestaniesz niemówić. Nie chce mi…czytaj całość
To był piękny dom. Z zagubionym motylem przy oknie, chłodem na strychu, brudną podłogą i krzakami porzeczek na wejściu.
Obudź się! Przecież Ciebie tam tak naprawdę nigdy nie było! Nawet jeśli kubki z kawą nadal są gorące, a okna pootwierane i wpada przez nie każde słowo wykrzyczane przez Ciebie…czytaj całość
To tylko melodramat. Ściśnięcie osierdzia tych wszystkich narządów, których ludziom brakuje, a jeśli akurat nie to oblazłych mrówką, muchą czy innym robactwem które na co dzień przecież i tak nazywamy…czytaj całość
Paniczne strachy przed wieczorami, puste pokoje pełne żółtych słoneczników, różowe ubrania i bezbarwna zasłona okalająca półotwarte okno… Więc wchodzę na piętro, w ogromnych oknach z idealnie nierównymi szybkami poukładanymi w…czytaj całość
A nad filiżanką z gazety rozkrajasz uśmiechy ułożone z ciemności. Jak francuska prostytutka z cienką linią warg na dłoni i pejzażem spojrzeniem ułożonych w męskość słów. Ulica jest pełna przypadkowych…czytaj całość
A gdybyśmy mieli dzisiaj w kości pograć? Moja kość biodrowa przy Twojej kości? Żuchwa ułożona cienką warstwą w zagłębieniu mostka? Lepkie obojczyki, paliczki pokrzyżowane, łopatki rozciągnięte pod skórą…
To jest też niedokończona historia. Tej niedokończonej rzeki. W niedokończonym świecie.
Lalki nigdy nie śpią… Tylko czekają aż Ty zaśniesz, żeby potem kraść Ci te sny swoimi plastikowymi oczami, wiesz? Wwiercają się milcząco w obraz twojej nieruchomej twarzy i spędzają tak…czytaj całość
To jest pastisz fotograficzny wkurwionej Fridy Kahlo, która sprząta… a pod koniec tego wpisu odkrywa, że do umycia są też okna…
Kosmosy z soboty, w których możesz być gwiazdą. Nawet jeśli akurat nie umyłaś zębów przed wyjściem z domu i gniecie Cię ten dyskomfort ułożony między zębami.
Swoiste przerwy w dostawach wyobraźni skutkują ciszą krzywo wytartą tym postrzępionym, wilgotnym ręcznikiem zostawionym znowu gdziepopadnie. Ale patrz… Wystarczyło zmrużyć oczy, zacisnąć zęby, odstawić groszki samoistnie uśmiechające i z rękoma…czytaj całość
To jak sen, kochanie jak sen, wystarczy, że zamkniesz oczy, a ja jak cień, kochanie jak cień, będę wyła po nocy. To jak sen, kochanie jak sen, którym będziemy…czytaj całość
Urodził się pomysł. Na balkonie, w asyście dogorywających w pełnym słońcu kwiatów i oparach dymu papierosowego. Podlany kilka butelkami wina rodził się zdecydowanie łatwo, przyjemnie i zupełnie jakby po…czytaj całość
Szósty miesiąc projektu 365 zdjęć zaczynamy wspólnie z Grzegorzem krótką serią portretową w klimacie „Tego” Stefana King’a. Osobiście wielbię ludzi podobnie czujących horror i tego typu akcje, więc spotkanie przebiegało w…czytaj całość
Pastisz fotograficzny obrazu „Portret małżonków Arnolfinich” Jana van Eyck’a. W wersji chirurgiczno-spontaniczno-absurdalnej czyli dokładnie takiej jaką lubimy najbardziej.
… Ale sam horror był też mentalnie obecny w końcówce roku dwatysiąceosiemnaście. Jakbym zaczął opowiadać o wszelkich perypetiach życiowych kolanami żłobiących beton, powłóczystych pechach siedzących za każdym roku i ogólnym…czytaj całość
Żydówka z pomarańczami (Pomarańczarka, Przekupka z pomarańczami) − obraz olejny polskiego malarza Aleksandra Gierymskiego. I moja wersja pastiszowa popełniona na zajęciach ze studentami Z Trójmiejska Szkoła Fotografii.
Dekontaminacje słowne, cielesne i umysłowe. Połączone z małymi powrotami w rejony alternatywnych rzeczywistości tworzonych na potrzeby wyżej wymienionych. Piękny czas, dobre powietrze i ciche pomruki. Lubię taki stan, mogę chłonąć…czytaj całość
Fotograf Jan Saudek – obecny w moim życiu odkąd po raz pierwszy zapałałem miłością czysto fotograficzną do wszystkiego co można zmieścić w kadrze. I tak sobie mieściłem przez ostatnie kilka…czytaj całość
Jak zwykle w trójkę – ja, temat horroru i Trójmiejska Szkoła Fotografii. Już któryś raz z kolei mam przyjemność poprowadzić zajęcia z zacnego tematu jakim jest horror – bawiąc się…czytaj całość
Trochę horroru – osobiście bardzo lubię, więc po raz kolejny z dziką przyjemnością poprowadziłem zajęcia w Trójmiejskiej Szkole Fotografii w tym temacie.
W Trójmiejskiej Szkole Fotografii prowadziłem ostatnio zajęcia o wdzięcznej nazwie „Horror”. Jak powszechnie wiadomo, temat bardzo bliski mojemu sercu. Za pomysł odpowiadam osobiście, za stylizację Małgorzata Bardoń, pozuje Piotr Kałuża. Całość…czytaj całość
Pochłonął mnie temat – i zazwyczaj jak już tak się stanie, dzieją się bardzo fajne rzeczy. Nie tylko fotograficzne. Temat pastiszów fotograficznych zgłębiam od jakiegoś czasu i absolutnie cała część…czytaj całość
Wschód Anglii, stary cmentarz, jeden aparat, jeden Piotrowski i kilka sztuk Zombie. Szanownych państwo Fitton miałem okazję fotografować podczas ich ślubu parę miesięcy temu i już wtedy pojawił się pomysł…czytaj całość
Tym razem pastisz Sandra Botticelli „Narodziny Wenus”. Sam proces narodzin odbywa się w szalecie miejskim w wenezuelskim Caracas – w tej interpretacji Wenus występuje jako wenezuelska prostytutka. O resztę…czytaj całość
Absolwenci Trójmiejskiej Szkoły Fotografii rzucili się w (ś)wir świąteczności i Leonardo Da Vinci przerobili na swój sposób. Jeśli dobrze się przyjrzycie – wyglądam trochę jak chytra baba z Radomia z…czytaj całość
Stan chorobowy zelżał – pozostał jedynie gruźliczy kaszel rodem z gardła Dworcowego Żula Bordowego Na Twarzy, ale to zupełnie nie przeszkodziło, żeby rzucić się w kolejne fotograficzne schizy. Przy okazji…czytaj całość
Inspiracja twórczością Joela Petera Witkina.
Wizje z głowy.
Naciągamy na twarz jesień dwustronnie klejącą się do wiatru. Oczy mamy spuchnięte. Z rana od braku snu. Wieczorem od nadmiarów. A w ciągu dnia od kurwicy mimowolnej.Naciągamy na twarz jesień…czytaj całość
Rozdmuchane czasy przeszłe. Senne dłonie, leniwie oplatające wszystko co popadnie. Staczanie się mimowolne i ciche. Trochę alkoholu. Piasek, woda i ptaki.
Dziwne sny. Pustki, szufelka do węgla, brudne okna i rozsypany cukier. Jesteśmy na Śląsku. Przy żółtej filiżance pełnej gorzkiej herbaty siedzi Czyjaś Matka. Czyjaś Matka Siedzi pochylona przy wielkim stole…czytaj całość
Wizje z głowy – bez większych znaczeń, sensów i głębin. Musiałem zrealizować i koniec! 😉
Zupełnie nie wiem co autor miał na myśli – nie ma jakiejś sensownej historii. Ot, kilka kadrów … Po za tym światło nie dopisało zupełnie, modelka była na mega kacu…czytaj całość
Zimnooooooooo ! Ofelia z dzisiejszych zdjęć jest kobietą-cyborgiem! Jest niezniszczalna! Z Lady Moon poznaliśmy się przy okazji jakieś wspólnej eksploracji opuszczonych i tak jakoś się stało, że zebraliśmy dupska po…czytaj całość
Nie. Nie będzie narzekania, użalania się i biadolenia w stylu wiejskobabcinym „ojjakijabiednyjestemojojoj„. Przecież średnio co trzeci człowiek narzeka na brak czasu, więc dlaczego miałbym być tym statystycznym trzecim dziko cierpiącym…czytaj całość
Jakiś kosmos zupełny ! Moje mieszkanie zamieniło się ostatnio w plan zdjęciowy. Kilkanaście reklamówek ze zdobytym „produktem martwonaturalnym” (czyt. warzywa, owoce i inne zgniłe płody ziemi) wala się po kątach,…czytaj całość
Cóż autor miał na myśli? No właśnie, to ważne? Jeśli wpada mi do głowy wizja to po prostu staram się ją wywalić z głowy i w procesie twórczych czynności uskuteczniających,…czytaj całość
„Zróbmy coś … szalonego” napisała Katarzyna. No to zrobiliśmy 😉
Zwiedzanie pokojów z przymkniętymi drzwiami o barwie Rzeczywistości. Rzucam oddech w stronę południowych ścian – zza popękanego serca łeb wychyla Nicość, rozłożona trochę niezdarnie, niczym na łóżku i niczym bezsensu.…czytaj całość
Napomnknięcie ciszy, rozłożony fragmentowo słowami leżę, chude palce i duże oczy.
Jestem ostatnio w zupełnie innym świecie. ♪♫ Totally Enormous Extinct Dinosaurs – Garden
Wolny czas sprzyja moim dziwactwom, choatycznie porozkładanym po kątach mojej głowy. Sennie i z otwartymi oczami. W niebieskim drzewie pojutrza siedzą wrony i rozdziobując płaty serc śliskich, są w odcieniach…czytaj całość
Jest świt. Głupi uśmiech rzucony gdzieś nad kostką brukową nie należy do tych dobrych. Przez chwilę jestem rozkopany, potem wszystko wraca do normy i znowu mogę włożyć ręcę do kieszeni.…czytaj całość
To zadziwiające. Bo wiele rzeczy nie dzieje się. Cisza jest pomieszana w kostki cukru, dwanaście łyżeczek i swoistą nieruchomość cielesną. Uprawiasz Sen. Wieje. W trzecią kawę wpleciona jest głośna muzyka.…czytaj całość
Moja dziwność układa się w rząd koślawie nakreślonych, nieistniejących liter. Wymyślam. A potem wszystko przestaje się dziać.
Istota „posuwania” może wydawać się bardziej skomplikowana, niż jest w rzeczywistości. Już w pierwszej chwili, po usłyszeniu tego słowa większość przeciętnych ludzi oczami wyobraźni widzi godzinę dwudziestą trzecią, bramę podwórkową…czytaj całość
O Bastet mógłbym napisać historię rodem z zagranicznych, niszowych filmów o trudnej sztuce miłości. Mógłbym ją napisać i zastanawiać się czy ta historia, aby na pewno jest prawdziwa. I czy…czytaj całość
…
Przy okazji swojego sierpniowego urlopu postanowiłem zapakować kilka członków rodziny do samochodu i udać się w stronę województwa warmińsko-mazurskiego na rodzinne spożywanie trunków wysokoprocentowych i delektowanie się mazurską ciszą trwającą…czytaj całość
Skłamię jeśli napiszę, że planowałem te zdjęcia. Dobrym przykładem przypadku w fotografii jest sam Nicéphore Niépce – uważany za ojca prafotografii. Dlaczego? Bo i u niego wszystko działo się przypadkiem…czytaj całość
Poszukiwania snu, toczę półuśmiech. Magiczne herbaty, rozciągnięte w horyzoncie ust słowa, popełnianie. Nadinterpretacja małości. Nie lubię ściemniać i wymyślać historii dotyczących swoich zdjęć. Czasami mam w głowie obraz, który muszę…czytaj całość
Czasami żałuję, że w dobie tak mało godzin – ale tylko czasami 🙂 (…)Czasami się staczam. Myślowo. Umiejętnie drążąc dziurę w brzuchu i równie umiejętnie oszukując się, że potrafię więcej…czytaj całość
W okolicach zimy, sztuk pięknych w kropki, trzech kotów i czwartego papierosa.
Zatrzymaj się. Wsadź sobie rękę w porwaną kieszeń i znajdź tam tą nadzieję o której tak pieprzysz. Widzę Ciebie, wśród pozytywnie brzmiących wykrzykniów, chaotyczności towarzyszącej już od urodzenia, budzeniu się…czytaj całość
Который год, не знаю сам, я мультибренд, герой реклам. Patrzę na Ciebie i mam wrażenie, że umrzesz jak Ci wszysycy wielcy. Z braku hamulców bogatego wnętrza lub innych rzeczy, na…czytaj całość
Działo się. Publikacje wszystkiego nastąpią w późniejszych terminach – z racji przewlekłego przeziębienia i potrzeby wytarzania się na łonie rodziny. Nawet nie wiem jak się za to wszystko zabrać 🙂
Czarne chmury nad miastem, wiatr między gałęziami i podkołdrowe uśmiechy. I niech mnie biorą w nocy zamglone apopleksje, rozluźniające się samoistnie kąty szarych pokojów układające się pod kołdrą w złowrogo…czytaj całość
Na brzegu wyobraźni niebo ma inny kolor… Brązowe kubki, papierosy, twarze. (Chłodne szepty za oknem, chłodne cienie na ścianie, chłodne ramiona jutra wciskającego się w horyzont tego dnia ciężkiego co…czytaj całość
Bardzo spontaniczna akcja z bardzo spontaniczną stylizacją. Ciepło nareszcie 🙂
(Miejsca pełne nieznajomych uśmiechów i przypadkowej miłości.) Miejsce znane nielicznym jako nadmorska Jebalnia, gdzie elementy społeczeństwa w wieku bezprodukcyjnym załatwiają swoje homoseksualne potrzeby pęczniejące w rozporkach. Taki plenerowy kurort przydrzewny,…czytaj całość
Towarzyszy mi przeziębienie. Wiosenne takie, czy coś.
(Upiornie.) Trzy ostatnie dni mogę nazwać Dniami Zwiedzania. Opuszczony kompleks hotelowy w Nadolu natycha do całkiem świeżej serii mordów. W wyobraźni widzi się nagłówki w gazetach „ZABIJAŁ, żeby zdjęcia były…czytaj całość
Flegmatycznie ubieram się w swoje obrazy, w hermafrodytyzm chwili pojętej w sztukę, w głowę szarej chmury i ociekające krwią palce. Kurwimy się pościelowo z Alejadnrem, Albertem i Antoniem. I ta…czytaj całość
Seria miała być dzisiaj z pompą kontynuowana. Po niedzielnym szyciu wszelkości arlekinowych z przeogromną kryzą w kolorze krzyczącej bieli na czele, poniedziałkowy ranek spędzamy w łazienkach przyklejeni do luster. Nakładamy…czytaj całość
Nad Słowem. Nieokiełznaną rzeką pozytywnych emocji.
Wszystko jest tak naprawdę tylko w naszej Wyobraźni. I nie ma nic po za naszą satysfakcją, łudzę się całym tym słodkim obrazem przyszłości. Więc wchodzę na piętro, w ogromnych oknach…czytaj całość
W tym roku już raczej (!) butów nie ściągnę. Seria „Poezja Ulicy” zostaje zawieszona do momentu kiedy nastąpią cieplejsze dni. Tadaam! 🙂
Bywam. Na ulicy nie ma światła, jest półmrok mgliście zataczający się w ciemność. (Bo ja mam tak, proszę Pana, że zawsze włażę tam gdzie nie powinienem. Więc włażę oknem, gruz…czytaj całość
I wsiadam. W autobusie ciepłym mlekiem pachnie, starsza kobieta czyta gazetę, ktoś kichnął. Na końcu już mi wszystko jedno, nawet umrzeć bym mógł. Czy coś. Gdzieś.
Bajka o naleśniku. Leży leśnik na leśniku. Bam. /Swoiste przyklejenie się do łóżka w okolicach godziny siedemnastej to najcudowniejszy sposób na zaśnięcie i obudzenie się nazajutrz.
Wyczesać Ci trawę? Oto Izabela, z domu Er (bo bez nazwisk) w uprzemysłowionej części mojego miasta. W białym kombinezonie wzbudza ogólne zainteresowanie, samochody się zatrzymują, ludzie patrzą roześmiani i wracają…czytaj całość
Siedzę i mi się wydaję. Ja mam pana boga w futrze, kiedy się przeciągam wzdłuż czuję jego palce wyprężone na grzbiecie powiedziałaś przy tym intymnym czytaniu na głos. Odrywam kawałki…czytaj całość
Pod stopami świat układa się w plastry chłodu. (W anomii jakiejś jestem, w pierdolonym szmatławo-tanim czymś gdzie wkurwy rozrastają się w ścianę przemilczenia albo jakieś takiego 'pfff’). Wiele rzeczy się…czytaj całość
Nocny tryb życia w tym tygodniu, szwędam się do południa boso po chodnikach mojego miasta i sypiam do dwudziestej.
Cały dialog w architekturze łyknąłem ciężko, jak ogromną tabletę na ból głowy, kręgosłupa, dupy i mózgu szeroko otwartego na nieznane i idiotyczne. Dzielnie dzierżąc wysłużonego Nikona w łapach, temat zgłębiałem…czytaj całość
(Rozciągam się w swetrze, nienaturalnie przytłoczony mruczeniem wnętrza swojego.) Najchętniej zakopałbym się pod muślinowo nieistniejącą kołdrą, z czerwonym kubkiem czerwonej herbaty, z zaczerwienionym nosem i zaczerwienionymi oczami. I czerwono tworzyłbym…czytaj całość
Z migawek sennych. Napuchnięte nadgarstki, chaotyczne krzyki, urywany oddech. Luty. Nadejdź. Niech jasność zstąpi na ręce moje, niech wiatr co ociera się o szybę – rzucasz słowem. Podłoga cierpi, szklanka…czytaj całość
Zostawiam po sobie śniadaniowe okruchy, zamarźnięte dłonie zwinięte w prześcieradło i ciszę, której nie potrafię. Ostatnio bywa ciężko, i nie potrafiąc wytłumaczyć tego stanu – przyjmuję go łąpczywie. Upajam się…czytaj całość