Opuszczony Dom Dziecka

Opuszczony Dom Dziecka. Poniedziałek. Godziny przedpołudniowe. Przeciskam się z duszą na ramieniu i ledwo. Klinując się nieumiejętnie i tracąc oddech na chwilę. Ale jestem, z głową pełną emocji. Najwyraźniej uzależniony…czytaj całość

Na poddaszu gdańskiej kamienicy

Cudze uśmiechy, krzyki i słowa. Awantury, choroby, kaszel, obojczyki przepełnione troskami i fotel. Deski drewniane napęczniałe ciężkością starych nóg, lustra, pajęczyny zmarszczek, okna. Cisza. Jestem uzależniony. Nic nie poradzę.

Kotłownia B117 i okolice

10 lat mija od wystawy „B-117”. Dasz wiarę?  10 lat temu dostałem telefon od pewnej pani architekt, która z rozmachem przygotowała adaptację tego pięknego przybytku na tzw. artist in residence, i…czytaj całość

A w tej kamienicy…

A w tej kamienicy to ja byłem jedenaście lat temu (tu relacja: link). I te jedenaście lat temu zwiedziłem prawą stronę i pod koniec zwiedzania musiałem uciekać przed wielką babą z…czytaj całość

Wizyta

Zawsze jest jakieś lustro. Brudne, pęknięte albo pokryte bliżej nieokreślonymi zaschniętymi substancjami. I zawsze jest jakiś człowiek. Ułożony stertą brudnych ubrań w zapomnianym kącie, kupką papierosowych niedopałków czy zapachem gówna.…czytaj całość

Garnizon w Gdańsku

Za sprawą czasowych zapasów – co ostatnio mi wpadły tu i ówdzie i z których skrzętnie korzystałem – udało mi się odkopać foldery, z których światło dziennie ujrzało raptem parę…czytaj całość

Dom z białą suknią…

Sierpniowe powietrze jest ciężkie, gorące, jakieś takie niewygodne w płucach. Spocone czoło przecieram równie spoconym wierzchem dłoni z nadzieją, że jakoś pozbędą się całego tego spocenia. Głośno wzdycham opierając się…czytaj całość

Pałac w Rębowie

  Zakaz wstępu, budynek grozi zawaleniem, nieupoważnionym… Albo nie wchodź, bo umrzesz. Na rozedrgane powietrze tłoczone do płuc wiśniowym odcieniem wszystkich ulubionych chmur. Potem… kradnąc ściany, chowając je w kieszeni…czytaj całość

Opuszczone Okrąglaki

Głównym celem sierpniowej wyprawy do miejscowości, której nazwa zaczyna się siedemnastą literą w alfabecie, są opuszczone, mocno modernistyczne okrąglaki. Pierwsze zdjęcia w Sieci, które się pojawiły z początkiem miesiąca, namieszały trochę…czytaj całość

Laboratorium ZNTK, Poznań

Zdjęcia z Poznania. Laboratorium Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego – kilka godzin zwiedzania, spotkanie z innymi eksploratorami z Polski i wizyta złomiarzy, którzy przy nas kaloryfer oknem wywalali, żeby potem sprzedać.…czytaj całość

Kozubnik deszczowy…

Powrót do przeszłości – nie tak dalekiej. Folder „Majówka 2014” ponownie został otworzony – tym razem zdjęcia z Zespołu Domów Wypoczynkowo-Szkoleniowych w Porąbce-Kozubniku, który odwiedziliśmy przy okazji eksploracji Górnego Śląska…czytaj całość

Nocne, stroboskopowe wizyty

Potykanie się w ciemnościach jest świetne pod warunkiem, że z kieszeni spodni wystaje napoczęta buteleczka alkoholu. Wówczas można potykać się na wesoło i trochę nieświadomie. Jest pięknie.

Barokowy Dwór w Wytownie

Dobra. Czuć jesień. Czuć absolutnie. Czuć wyśmienicie. Ja strasznie lubię jesień – nie każdemu odpowiada wietrzysko i deszcze, ale ja jakoś współgram z tym wszystkim. Ostatnimi czasy zapieprzam intensywnie z…czytaj całość

Słodownia EB w Nowym Stawie

Niedziela intensywna i bardzo opuszczona”. 3ge!, ośmioosobowy Volkswagen, spirytusowa (żeby nie powiedzieć spirytystyczna ;)) kawówka od Lady Moon siedzącej pod oknem, mały kościół otwierany prywatnymi kluczami, grobowiec i kości, podziemne…czytaj całość

Powroty i odkrycia …

Nie. Zdecydowanie nie lubię powrotów w to samo miejsce. Osobiście szeroko i bardzo luźno interpretuję powiedzenie „Dwa razy nie wchodzi się w tą samą rzekę”, przekładam je sobie również na…czytaj całość

Hotel „Jantar” w Sopocie

Jeśli miałbym wybrać najfajniejszy dzień tygodnia to z pewnością byłaby to sobota. Już się tak jakoś przyjęło ostatnio, że soboty to czas 3GE!’owych eksploracji „patynograficznych”. Niestety – miejsca w Trójmieście…czytaj całość

Dworek w Wierzchucinie

Fascynujący jest człowiek typu patałach-cipa. Najpierw pozwoli Ci taki parę zdjęć porobić, a kiedy już zaparkujesz samochód i znikniesz w odmętach fotograficznej ekstazy (między budynkami z aparatem) – dzwoni po…czytaj całość

Prusewo

W to miejsce wrócić trzeba z modelką. Co uczynię, za jakiś czas 😉

Ruchem powolnym

A nawet bardziej – ruchami powolnymi – sukcesywnie przenoszę archiwum z poprzedniego bloga, prowadzonego ze cztery lata. Można sobie zajrzeć w archiwum – momentami dorzucam większą ilość zdjęć, któryh wcześniej…czytaj całość

Miasto, jesień i bezdomność

Ślamazarnie tocząc półuśmiech pod nosem, w wysłużonej kieszeni równie wysłużonych spodni zapalniczki szukając klnę też soczystością resztek zieleni w mieście. Mamy Jesień, pełną gębą rozsiadłwszy się w zagłębieniu ulicy liście…czytaj całość

Kawałki Oksywia Opuszczonego

Gdybym chciał jakoś prawo połamać to oczywiście wtargnąłbym bezczelnie, forsując zardzewiałą bramę prawym lub lewym barkiem (w zależności od upodobań, oczywiście). Ale z racji faktu, iż brama stała szeroko rozpostarta…czytaj całość

Kwintesencje

Poniekąd. Nieprzypadkowe rozmowy z przypadkowymi kobietami. Całe mnóstwo bezdomnych kotów, cegłówek i szmat intymnych rozwieszonych na drewnianych drzwiach garażu. Jestem dziś higroskopijny ciut. I te wszelkie samochodowe kwintesencje powstałe jakoś…czytaj całość

Rozgardiasz

/Po środku martwy chłopiec wyciąga rekę w stronę ust. I Fell Love. Upał. Gorąco. Zimno. I czas, który powinien leczyć rany Gdybania Wszędobylskiego. Zataczam się urokliwie, tworząc wokół siebie namacalny…czytaj całość

Ślady

Wieczory subtelne. Przesypiam popołudnia ułożony lewą stroną do okna. W mieszkaniu ciszę przerywa jedynie Stephanie swoim zachrypniętym głosem budząc dreszcze na ciele. /Umięśnienie chwili, zamykające się oczy i fragmenty konkubinatu…czytaj całość

Okno

Układam się rzędem koślawych liter w chaos, naoczni świadkowie milczą, czasami trudno mi w to uwierzyć. Sylwia K. została zamordowana. Nie znałem jej dobrze, jedno spotkanie, wymiana adresów stron www…czytaj całość

Lofty

W nieistniejących sieciach jutra, szkicując czasy przeszłe, uśmiecha się szeroko. /Gdański garnizon, w którym pewna firma postanowiła lofty pobudować i przy okazji zmienić trochę znaczenie tego słowa. Nie potrafię zrozumieć.

Pochmurni

„… zamieniam się w obumarły kawałek drewna z którego można jeszcze wyrzeźbić piękne rzeczy.” /Bardzo poranne kawy.

O Pełnym Dniu

Drzwi. Adapter Bambino, aparat fotograficzny AMI sześćdziesiąt sześć, trzy albumy do negatywów dwadzieścia cztery na trzydzieści sześć i setki kobiet leżących półnago na podłodze, wydartych stronom gazet z tysiąc dziewięćset…czytaj całość

Koszmarnie Nudni

(..prywatnie, boso i w gaciach..) O późnych porankach zakopanych w kołdry kwiatowe, o słońcu zbliżającym twarz do okna i ciszy umiejętnie rozłożonej po zakurzonych sprzętach wszechobecnych. Kot. Stoi na chłodnej…czytaj całość

Okno

Do pewnych miejsc wracam czasami z niewyobrażalnym sentymentem. Do czerwonych cegieł, pozabijanych okien i zwałów gruzu. I choć zdarza mi się powtarzać kadry, to jednak za każdym razem znajduję cos…czytaj całość

Kompleks Hotelowy / Nadole

Kompleks hotelowy w Nadolu koło Żarnowca. Miejsce pełne magii, małych pokoików które swoją różnorodnością wypełniają wyobaźnię po brzegi. Bezdomne trzy koty mieszkające na fioletowej kanapie, barwne plamy farby paintball’owej i…czytaj całość

Szatniowce w Żarnowcu

Stare szatniowce w Żarnowcu mające docelowo pomieścić cztery tysiące pracowników obecnych przy budowie słynnej elektrowni. Stoją i niszczeją. Fantastyczne miejsce. Błękitne wnętrza. Tajemnicze szurania, stukania, drapania.

Architektura

„W ruinach mogę spędzać po kilka godzin” – powiedziałem. A Ty patrzysz łzawo i prawie krzyczysz, żeby trochę czasu w Twoim życiu spędzić. (…) O betonowych klocach z których ułożone…czytaj całość

Pociągi

Październik. Oczy pełne deszczu, deszcz pełen powtórzeń ulicy, ulica pełna pustki. Drżący kręgosłup chowam pod kurtkę w szarą kratkę, na uszy zakładam duże słuchawki i stojąc na przystanku jestem bardzo…czytaj całość