Ostatnie rozmiękczanie się nad podłością Małych Światów doprowadza stan umysłu do filzofowania.
Filozowanie w tym wypadku ma postać bardzo złożenie-pokrętną. Jesteś tylko Ty i Twój umysł, który zupełnie nieprawidłowo zagnieżdżony w przestrzeni tworzy rzeczy niemożliwe. Ludzie nie powinni umierać z tyloma emocjami w sobie – powinni mieć możliwość uzupełnienia swojej Pustki w taki sposób, żeby po śmierci móc zacząć z czystą kartką papieru. Autobusowe przeciągi można wówczas tłumaczyć dopiero z perspektywy odległej przeszłości, jakże z pozoru bezpiecznej i już nie aktualnej, prawda? Wszystko jest tylko dymem papierosa wypalanym tuż przed snem przecież. A kiedy już zaczynasz pieprzyć się ze sobą, rozpychając wszystkie sprzeciwy na boki, dostrzegasz możliwość poznania tej prawdy właśnie. A potem i tak już wszystko przestaje być. Są tylko rozłożyste drzewa, przekrojona pomarańcza słońca na niebie, nieistniejące ptaki i chwiejące się na koślawych nogach słowa, których nie zdąrzyłeś powiedzieć.
4 thoughts on “Jak bardzo można być prawdziwym?”
Comments are closed.
ładnie ubierasz myśli w słowa aczkolwiek zabrzmiało troche dołująco
Brudny skaner miałeś:)
Miejsce, w którym wywołuję foty dołącza płytę z gotowymi fotami. Nic skanować nie muszę :)P
poważne dywagacje podwyższające ciśnienie wewnątrz-czaszkowe (a w międzyczasie wymalowali Gdynię Stocznię?)