Są bezsensowne potrzeby.
Potrzeby picia, jedzenie, kupowania, wyrzucania, zbierania, chlania, żarcia, nabywania, kolekcjonowania i wszystkich pochodnych układających się koślawo na witrynach sklepowych. W tym wszystkim jest człowiek – bardzo ważny kawałek całości.
Więc pełzam po mieście, uprzednio wypijając pseudokawę w papierowym kubku (przez co sam jestem ofiarą konsumpcjonizmu), pełzam i wpycham aparat w każdy napotkany śmietniczek, żeby odnaleźć tę konsumpcję, tę nadproduktywność i inne. Pokaż mi swoje śmieci, a powiem Ci jakim człowiekiem jesteś? Nie wiem.
Temat otwarty i niedający mi spokoju, więc będę męczył intensywnie przez najbliższy czas.
poruszyles ciekawy temat.wydaje mi sie ze ludzie sa teraz wygodni i chca miec podane wszystko a przynajmije wiekszosc rzeczy codziennego uztyku w ladne acz nie do konca praktyczne opakowanie. tony woreczkow i malych reklamowek na 1 rzecz.moze powinno sie patrzec troche dalej niz czubek wlasnego nosa?