Nadzwyczaj w zwyczaj

Śnieg pachnie i popadam nadzwyczaj w zwyczaj.
(O prowadzeniu koślawych zdań wyplutych i gubiących się w gramaturze tego światka.)
Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy mnie nie słuchają. Potem całość układa się na ustach w przeciągłe „A nie mówiłeeem…?”

18 thoughts on “Nadzwyczaj w zwyczaj

  1. piękne morze.. uwielbiam zimne morze twoim okiem widziane..i tych ludzi w śniegu zagubionych co tak pięknie rejestrujesz, tylko zdjęcia twych powyginanych kopytek na śniegu nie widze..a szkoda

    1. Droga folje, porzuć swój defetyzm na rzecz pozytywnych emocji – wszak zima jest od tego by mróz skuł lodem rzeki, a śnieg zasypał metrową warstwą psie gówna, tj. w sposób szczelny :)

  2. Pioterze fot 14 czmychnąłem na pulpit chyba się obrazisz :)

  3. toteż napisałam że gdybyś przypadkiem wpadł na pomysł.wiem że to zadupie Zbigniewie Piotrze:-)

    1. Żono moja, serce moje …
      Czułem w lędźwiach, moczu i pochodnych innych i różnych, że napiszesz coś o trzech ostatnich. Przysięgam ! Nie możesz być żoną innego – rozumiemy się bez słów, jesteśmy dla siebie stworzeni !!! ;D

      1. jeśli czujesz mnie nawet w moczu, to naprawdę nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko pokochać Cię najmocniej na świecie, od ucha po kolana, od kości ogonowej po pępek, od szyszynki po dużego palucha.

        obiad jest? ;]

  4. chodziło mi o to że jak wpadniesz przypadkiem na pomysł strzelenia fotek w mojej okolicy daj mi znać ,chętnie zakupie od ciebie pare zdjęć

  5. dziękuje .mam nadzieje że będziesz pamiętał zważywszy fakt żeś mówił że jestes zabiegany.

  6. Jeśli kiedyś zabładzisz w pobliże mojego uroczego zadupia i strzelisz pare fajnych fot daj mi znać:-)

Comments are closed.