
Magda i Grzegorz – parę miesięcy temu czyniliśmy zdjęcia narzeczeńskie, w trakcie których biedny Grzesio przeziębił się okrutnie, a włosy Magdy za sprawą wiatru robiły co chciały, żyły własnym życiem, i w ogóle huragan seksu na głowie.
No i obecny psiak Bąbel rzucał się z zębiskami gdy podszedłem za blisko młodych próbując ich zabić tym dziwacznym urządzeniem trzymanym przy twarzy i wydającym tajemnicze dźwięki 😉
Parę dni temu plener ślubny.
Smołdziński las, wydma Czołpińska, dom latarników, latarnia morska, las, morze…
I tym wszystkim fotogenicznościom towarzyszyły też okrutne zadyszki powstałe wskutek wdrapywania się i pokonywania wydm, a na drugi dzień panna młoda stała się nawet posiadaczką zakwasów 😉
Pięknie byłooooo!
Kilka zdjęć z tego dnia. Szczęścia Dzieciaki!!! 🙂
Pięknie i cudownie! I na pewno się kiedyś do Ciebie zgłoszę (o ile będzie mi dane 😉 )
rewelacja super
bardzo mi sie podobaja fotki w zachodzie slonca. fajny klimat 😉
i jak się nie wzruszać…
Jesteś Demonem emocji :*