Wolny czas sprzyja moim dziwactwom, choatycznie porozkładanym po kątach mojej głowy.
Sennie i z otwartymi oczami.
W niebieskim drzewie pojutrza siedzą wrony i rozdziobując płaty serc śliskich, są w odcieniach fioletu.
Leżysz półprzytomnie, fragmentami ciszy będąc.