Nagle pojawiły się gdzieś cicho mruczące chęci ponownego kaleczenia rąk w trakcie włażenia w opuszczone miejsca przez krzywo wybite okna – i mrucząc coraz głośniej zagnały mnie na półwysep w poszukiwaniu takowych. Jestem, głośno wciągam powietrze świszcząc z podniecenia, że…