… Ale sam horror był też mentalnie obecny w końcówce roku dwatysiąceosiemnaście. Jakbym zaczął opowiadać o wszelkich perypetiach życiowych kolanami żłobiących beton, powłóczystych pechach siedzących za każdym roku i ogólnym kurwamacjapierdoliźmie intensywnie obecnym gdzie popadnie – powstałaby zajebista mieszanka programów Trudne Sprawy, Dlaczego Ja, Pamiętniki z Wakacji i Tak Dalej, gdzie główną rolę grałbym osobiście uprzednio biorąc […]
Trochę horroru – osobiście bardzo lubię, więc po raz kolejny z dziką przyjemnością poprowadziłem zajęcia w Trójmiejskiej Szkole Fotografii w tym temacie.
W Trójmiejskiej Szkole Fotografii prowadziłem ostatnio zajęcia o wdzięcznej nazwie „Horror”. Jak powszechnie wiadomo, temat bardzo bliski mojemu sercu. Za pomysł odpowiadam osobiście, za stylizację Małgorzata Bardoń, pozuje Piotr Kałuża. Całość miała być wyrwana trochę z kontekstu i przywodząca na myśl przypadkowe kadry z filmu.
Wschód Anglii, stary cmentarz, jeden aparat, jeden Piotrowski i kilka sztuk Zombie. Szanownych państwo Fitton miałem okazję fotografować podczas ich ślubu parę miesięcy temu i już wtedy pojawił się pomysł na sesję w stylu Zombie (Nick wielbi, ja wielbię, Olę zmusiliśmy ;)). Zdjęcia powstały w pierwszym dniu mojego urlopu w Anglii – Nick i Ola […]
Tym razem pastisz Sandra Botticelli „Narodziny Wenus”. Sam proces narodzin odbywa się w szalecie miejskim w wenezuelskim Caracas – w tej interpretacji Wenus występuje jako wenezuelska prostytutka. O resztę nie pytać – poniosły mnie wyobraźnie wielkie i niezgłębione. W ramach spotkań Absolwentów TSF ;)
Dziwne sny. Pustki, szufelka do węgla, brudne okna i rozsypany cukier. Jesteśmy na Śląsku. Przy żółtej filiżance pełnej gorzkiej herbaty siedzi Czyjaś Matka. Czyjaś Matka Siedzi pochylona przy wielkim stole i przyszywając dłonie swojej martwej córce nuci piosenki o miłości. Ma na sobie niebieski fartuch w kwiaty, kieszenie pełne czekoladowych cukierków i srebrną łyżeczkę. Uśmiecha […]
Potykanie się w ciemnościach jest świetne pod warunkiem, że z kieszeni spodni wystaje napoczęta buteleczka alkoholu. Wówczas można potykać się na wesoło i trochę nieświadomie. Jest pięknie.