Migawki z Kartuz czyli jesienne latanie z lokalną Karolajną, która zna każdy zakamarek ;) Były wielokilometrowe wyprawy nadjeziorne, „wśródpodwórkowe” i trafiła się nawet opuszczona nastawnia kolejowa, opuszczona lokomotywa i opuszczony wagon w pobliżu stacji, która też wyglądała jak opuszczona ;) I na koniec takie cudaaaaa ;)
Październik. Oczy pełne deszczu, deszcz pełen powtórzeń ulicy, ulica pełna pustki. Drżący kręgosłup chowam pod kurtkę w szarą kratkę, na uszy zakładam duże słuchawki i stojąc na przystanku jestem bardzo Teraz. Intensywne noce mam, intensywne dotyki, ludzką powtarzalność i zielone filiżanki pełne herbaty, chłodne dłonie, chłodne uszy, chłodne czoło. /Siadam na spalonych szkieletach czerwonych niegdyś […]