Wczorajsza sobota. Jakże to straszne, że w dni wolne od pracy włącza mi się tryb starszego pana – godzina szósta rano, oczy robią się już wyłupiaste z wyspania i gapi się człowiek w sufit jakoś tak beznamiętnie. Potem pije dwie kawy pod rząd, pali kilka papierosów i tworzy plan dnia :) Po strasznie długich konsultacjach […]
Ten dzień miał wyglądać trochę inaczej, ale bywa tak, że nie zawsze jest tak jak sobie to zaplanowaliśmy – ba! czasami jest nawet lepiej ! ;) Najpierw powstała wersja, że Sławek, Iza, Ania i ja spod nowoczesnych orłowskich centrów handlowych udamy się w stronę jesiennych mórz bałtyckich. W drugiej wersji, którą musieliśmy przyjąć ze Sławkiem […]
Ślamazarnie tocząc półuśmiech pod nosem, w wysłużonej kieszeni równie wysłużonych spodni zapalniczki szukając klnę też soczystością resztek zieleni w mieście. Mamy Jesień, pełną gębą rozsiadłwszy się w zagłębieniu ulicy liście zrywa i kapryśnie wydłuża godziny. Pod liściami (liśćmi?) brud miasta ułożony bezwiednie jakoś, sprawia, że chce mi się absolutnie nic. Nic można popijać chłodną herbatą […]