Jakiś czas temu w moje objęcia padł aparat fotograficzny, analogowy o nazwie Vilia.
Tak więc po zakupieniu taniej kliszy i wypstrykaniu jej celem sprawdzenia jak, co i czy korpsuik na pewno szczelny i czy nic się nie tenteguje w środku, nie prześwietla i w ogóle – wywołałem.
Jakość zdjęć zmiażdżyła mi nerki – tak więc poszukuję dawcy!
Skany wywołanych zdjęć pozostawiają trochę do życzenia – ale i tak jest fajnie.
Także ten .. druga klisza już wepchnięta w aparat :)