Płynnie.
Z wiosennych imaginacji miało być dużo pleneru, ale wiosna spontanicznie przerodziła się w zimę.
Śnieg o tej porze roku zupełnie nie cieszy tak jak ten w grudniu, więc zaciskając zęby w akcie kurwamaćjapierdolizmu ostatnio robię zdjęcia w domowym studio.
A po za tym urlopuję.
Anna eM.
5 kwietnia, 2012Piotruś – ja paczę dwieście na liczniku fejsowym, a dopiero co klikałam, żeby być setna (i się nie udało). Weź mnie też wtyczkie fejsową wyfasuj na stronce :-)
ruda ania
5 kwietnia, 2012Piotrze nie denerwuj się wiosna kiedyś nadejdzie.Znając złosliwosc zjawisk od nas nie zależnych zapewne to nastąpi kiedy Ci się urlop skończy ;-(.a zdjęcia jak zawsze na poziomie.