Fragment dnia. Żukòwò.

Dzielnie dzierżąc kubek kawy w dłoni rozpoczynamy małe włóczęgostwo po tym trzynastowiecznym miasteczku, uważając (jak wspomniała Izabela K.) na cyganów, którzy gęsto rozsiani w okolicach kościoła poszukują pięniedzy w cudzych portfelach. W Żukowie fantastyczny jest właśnie kościół w stylu ponorbertańskim (można poczuć się jak we wczesnym średniowieczu ;) ), i nic po za tym. No, może jeszcze grad padający jakimś dziwnym sposobem do nosa był imponujący ;)

Abstrachując, kilka tygodni temu dorwałem starą, niemiecką EXę, po dosłowym wepchnięciu kliszy do środka – czekam na ostatnią klatkę, żeby przekonać się czy aparat popsuty czy nie popsuty ;)

♪♫ Youth Lagoon – July

13 thoughts on “Fragment dnia. Żukòwò.

  1. ja też nie widzę żółtego kciuka.
    za to zdjęcie organów to, które jest po dwóch zdjęciach skrzypiec i to ze starymi książkami – baaardzo!

  2. Ty byś się świetnie dogadał z moim byłym chłopakiem w temacie zdjęć, wiesz?
    a tak poza tym, to ja nie wiem… ale czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ten jan chce temu jezuskowi loda zrobić? :D

    1. Dlaczego? Chłopak był bogobojny i latał po kościołach i pstrykał? ;)
      Tak jak napisałaś – to teraz zwróciłem uwagę, że rzeczywiście wyrzeźbili ich dosyć ciekawie ;)

      1. nie, nie. nie o kościoły chodzi, tak ogólnie. on też miał fioła na punkcie opuszczonych miejsc lub tych, których za chwile nie będzie. do tego tramwaje, autobusy, pociągi, mosty, zardzewiałe rury, tory itd. dokumentuje warszawę od ponad 15 lat. dlatego właśnie myślę, że byście się pod tym względem dogadali ;)

Comments are closed.