Układam się rzędem koślawych liter w chaos, naoczni świadkowie milczą, czasami trudno mi w to uwierzyć. Sylwia K. została zamordowana. Nie znałem jej dobrze, jedno spotkanie, wymiana adresów stron www…czytaj całość
Month: maj 2010
Planeta
Czuję się zgnieciony.
Balkonowo
Z Balkonu, którego zazdroszczę każdemu, bo osobiście nie posiadam. Intensywny dzień.
Marta
Marta. Cicha mieszkanka Warszawy, koleżanka z roku, pani fotograf. /Spokojne dni stygną, zaczynają się półnagie wkurwy prześwietlone zbyt jasnym światłem wpadającym przez przymknięte okno. Całe zdania układające się w sensowność…czytaj całość
Miejskie zbrodnie
Gdzieś w Gdańsku. Dzisiaj.
Zaliczamy Hel(l)
…
Światło
…
Demony
Dzień Dobry. Znajduje się Pan na poziomie plus dwudziestym czwartym, mamy godzinę pierwszą w nocy czasu morskiego, za oknem sztorm rzuca wzruszonymi ramionami drzew na wszystkie strony. Prześladuje Pana Nic,…czytaj całość
Lofty
W nieistniejących sieciach jutra, szkicując czasy przeszłe, uśmiecha się szeroko. /Gdański garnizon, w którym pewna firma postanowiła lofty pobudować i przy okazji zmienić trochę znaczenie tego słowa. Nie potrafię zrozumieć.
Berbeciątko
Berbeciątko. W odwiedzinach w wejherowskim szpitalu, gdzie Szanowna Pani Klaudia powiła metodą naturalną.
Bez Subtelności
Kurwię się majestatycznie, błądząc spojrzeniem w okolicach trzeciej szyby niebieskiego autobusu. Zagrzmiało burzowo, krzywo uśmiechnięty czas, wyrzuty sumienia, zastanowienia, włosy przepełnione zapachem dymu, popołudniowo ciche mieszkanie. /Widzę białe gałęzie drzewa…czytaj całość