Mówię do was. Porannym milczeniem, rozszczepionym w światło siedzące na parapecie. /Ocieram się o wnętrze szklanki. Herbaty. Myślisz mi się namiętnie. I Grudzień biegnie, przysypany po pachy. Wietrznie, głośno, namacalnie.
Month: listopad 2010
Anna A.
Aktualny stan wnętrza można uznać za zadowalający. Spadł śnieg.
Cieplej
Zmieniasz się, mówisz. A my wracając w szare rzeczywistości rozpięte w oknie, powtarzamy głośno że tak tak naprawdę wszystko nam się śniło. I, że jesteśmy nieprawdziwi, i drżymy pod kołdrą…czytaj całość
Bezkształt
(Jesiennie) Bezkształtna masa słów. Wszelkie rozdwojenia powstające na skutek silnego wiatru ze wschodu, subtelnie przerażając, zamieniają się w konkubinaty ciszy. Rozkładasz nogi, łapiąc ją w pół, zaciskasz ręce na spoconych…czytaj całość
Idalia S.
Rozdwojenie jaźni, wielowarstwowość czasu, pochmurność uśmiechu i Ja. W tym wszystkim. Zastanawiam się co powiedzieć, w które słowa się ubrać.