Przyczłapało, usiadło na przeciwko, drąży dziurę w klatce piersiowej. Wciska palce pod żebra myśląc, że oboje się przy tym dobrze bawimy. Pewnie szarpałoby za włosy, gdybym jako takie na tym…czytaj całość
Month: listopad 2021
Lalki nigdy nie śpią…
Lalki nigdy nie śpią… Tylko czekają aż Ty zaśniesz, żeby potem kraść Ci te sny swoimi plastikowymi oczami, wiesz? Wwiercają się milcząco w obraz twojej nieruchomej twarzy i spędzają tak…czytaj całość
Dom z białą suknią…
Sierpniowe powietrze jest ciężkie, gorące, jakieś takie niewygodne w płucach. Spocone czoło przecieram równie spoconym wierzchem dłoni z nadzieją, że jakoś pozbędą się całego tego spocenia. Głośno wzdycham opierając się…czytaj całość
To jest Frida, która sprząta….
To jest pastisz fotograficzny wkurwionej Fridy Kahlo, która sprząta… a pod koniec tego wpisu odkrywa, że do umycia są też okna…
Ileż to lat minęło…?
Ileż to lat minęło? Ile klatek? Aparatów? Źle dobranych parametrów, zbyt szumiącej po kątach głowy czułości i pstryknięć migawki? Ile odbić w lustrach, szybach i kałużach? To są jakieś bliżej…czytaj całość
Po ranek
Tuż po wyjściu z samochodu i dwa kubki kawy później moje poranne rozmemłanie rozlewa się w stronę wstającego słońca. Choć w deszczu i wiatrach niespokojnych to jednak miasto wstało dziś…czytaj całość
Miłego zwiedzania, nie niszczyć
W wymyślonym dialogu. Janina była raczej prostej budowy. Dwie nogi, dwie ręce, dwa cycki, ciemny wąs pod nosem. Biały fartuch utytłany przyprawami wycieranymi doń mocno opinający jej potężne dupsko, zapach…czytaj całość
Szklane pogody
Gosia.
Pałac w Rębowie
Zakaz wstępu, budynek grozi zawaleniem, nieupoważnionym… Albo nie wchodź, bo umrzesz. Na rozedrgane powietrze tłoczone do płuc wiśniowym odcieniem wszystkich ulubionych chmur. Potem… kradnąc ściany, chowając je w kieszeni…czytaj całość
Kosmosy
Kosmosy z soboty, w których możesz być gwiazdą. Nawet jeśli akurat nie umyłaś zębów przed wyjściem z domu i gniecie Cię ten dyskomfort ułożony między zębami.
Pustostany umysłowe
Pustostany umysłowe do higienizacji. Żółte niczym zęby ludzi, których spotykam i z którymi rozmawiam. Pustostany higieniczne i niebolące. Wtedy nie trzeba nic.