Dobra. Czuć jesień. Czuć absolutnie. Czuć wyśmienicie.
Ja strasznie lubię jesień – nie każdemu odpowiada wietrzysko i deszcze, ale ja jakoś współgram z tym wszystkim.
Ostatnimi czasy zapieprzam intensywnie z aparatem u szyi ale ten stan lubię w podobny sposób jak jesień – albo nawet bardziej.
Przy okazji wizyty w Słupsku, zbłądziliśmy w Wytownie – niewielkiej miejscowości z klimatycznym kościółkiem i rzeszą starszych, wiejskich bab, które pedałując w stronę krów, pól i innych nie zwracały na nas uwagi (dziwne, zazwyczaj w takich miejscach stajemy takim wiejskim babom bardzo atrakcyjni. No bo po cóż nas tu przywiało?).
I tak się stało, że przeleźliśmy przez mur, przepłynęliśmy fosę i rzuciliśmy się w wir zwiedzania posiadłości rodem z filmów o Carringtonach ;)
więcej zdjęć tu: GALERIA 3GE!
szkoda ze takie miejsca sa zapuszczone:_(
Ja nie żałuję, aż tak bardzo – dzięki temu mam co zwiedzać i fotografować :P :)