Czerwcowa sobota to nie najlepszy czas, żeby chodzić do szkoły- wiem…
Ale alternatywnie zapraszam do opuszczonej szkoły stojącej w okolicach Elbląga, w której światło układające się po kątach jest w stanie ukraść serce każdego urbexowicza z aparatem fotograficznym na podorędziu. Klimatyczna piwnica wypełniona stosem książek, instrukcjami jak robić alkohol czy porcelanę (ależ pokrewne tematy…) czy kilka porzuconych świadectw dojrzałości skutecznie uprzyjemniły mi zwiedzanie tego miejsca i skutecznie też zapełniły parę bajtów w karcie pamięci.
I nie będę ukrywał – trochę czułem się jak intruz okrutny… wszak mija dużo czasu odkąd ostatni raz byłem w jakimkolwiek opuszczonym miejscu…
Więcej wpisów z kategorii miejsc opuszczonych po kliknięciu tutaj.
Bardzo urzekło mnie to miejsce. Ciekawe czy do uratowania?
I kto jest właścicielem?