MotoVaria!

Zapomniałem się.
Zasiedziałem na brzegu swoich imaginacji, swojej nieochoty i niebycia odstawianego z odpowiednią sobie subtelną spektakularnością.
Robię nic, popijam czerwoną herbatą, wydłubuję z resztek swojego wnętrza myśli i myśli mi się sypią namiętnie.
Otwiera mnie stara Grażyna, ze staro zwisającymi szarymi włosami, starą twarzą i chudością swoją, też starą.
Ja przechylam czasami głowę w lewo i robię się niewidzialny, nie ma mnie. Grażyna otwiera moją podświadomość, moje czakry wewnętrznie spięte rodzierając je jak poranny chleb nad stołem, mówi o sekrecie, o tym, że jak przebiegnie drogę czarnemu kotu to zawsze znajduje pieniądze. Masz miłość. (Ja nie mam kota.)