Powroty i odkrycia …

Nie.
Zdecydowanie nie lubię powrotów w to samo miejsce.
Osobiście szeroko i bardzo luźno interpretuję powiedzenie „Dwa razy nie wchodzi się w tą samą rzekę”, przekładam je sobie również na ideę wędrówek wszelakich – to znaczy, że jak idę do przodu, to nie lubię się cofać.
To nie zawsze dobry pomysł, i na dowód przypomniała mi się historyjka z mojego bujnego dzieciństwa.
Piotrowskii, początki okresu „lat/naście”, bujny huragan seksu na głowie w kolorze rudawym, koślawe nóżki, rączki i ,jak się okazało później, oczka też. Pewnego dnia z sędziwym psem myśliwskim, należącym jeszcze do mojego dziadka, wybrałem się w pobliskie pola przyjrzeć się bliżej ruinom mało istotnego zamkopałacykoczegoś. Sędziwa psina zarejestrowała jakąś spontaniczną sarnę wbiegającą do lasu i też wbiegła. Potem wbiegłem ja i tym sposobem w lesie spędziłem kilka godzin rycząc głośno w korony drzew o pomoc :) Bo po cóż miałem się cofać, skoro znam te drzewa i wiem, że moje wspomniane koślawe oczka dobrze mnie prowadzą? I nóżki… ;)
Po drodze kilka przygód oczywiście: żmije, walki pies kontra jenot, tabliczka z informacją, że znajduję się na granicy polsko-rosyjskiej (Nie, nie startowałem spacerowo z obecnego miejsca zamieszkania :P), wyjące wilczyska. Kiedy już zaczynałem wątpić i poszukiwać bezpiecznego miejsca noclegu, jakimś cudem udało mi się wyleźć na rozległą polanę gdzie w oddali majaczyła chata. No i potem już z górki!
Miniony weekend spędziłem w Bornem Sulinowie, po raz drugi w życiu i chyba nie ostatni.
To był powrót bardzo przyjemny i fotograficznie bardzo owocny, w towarzystwie fantastycznych ludzi z 3GE!. Dwa lata temu ominąłem parę miejsc w tym mieście. I tak oto teraz nadrabiam. Kilka kadrów z zapomnianego kina (tudzież teatru).

Za jakiś czas więcej zdjęć!

9 thoughts on “Powroty i odkrycia …

  1. fantastic submit, very informative. I’m wondering why the other experts of this sector don’t realize this. You must proceed your writing. I am sure, you’ve a great readers’ base already!

Comments are closed.