První den . Česká republika . Prague / część 2

Po wdrapaniu się po sześciu tysiącach dziewięćset dwudziestu trzech tysiącach miliardach schodów docieramy na plac zamkowy.

_DSC0491

_DSC0488

… z widokiem, jeśli się nie mylę, na dachy Małej Strany.

_DSC0506

_DSC0505

_DSC0485

_DSC0493

_DSC0500

_DSC0509

_DSC0510

_DSC0512

_DSC0514

_DSC0517

_DSC0502

Krótka przerwa na papierosa. Wciśnięci w jakiś kąt puszczamy dym nosem i w milczeniu podziwiamy to, co wydarzyło się na zdjęciu poniżej. Podziwiamy nie rozumiejąc, oczywiście ;)

_DSC0528

Absolutnie fenomenalna Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha!!!
Oczywiście, żeby wejść dużo bardziej w katedrę trzeba zapłacić – a jakże! I to taki łączony bilet trzeba kupić (bo na samo zwiedzanie katedry się nie da, gdyż pewnie wyszłoby za tanio), ale z racji ogólnej ignorancji na wszelkie rzeźby świętych i mniej świętych władających kiedyś Czechami znajdujących się w głębi katedry – nie płacimy i podziwiamy darmowo kręcąc się w obszernym fragmencie katedry, gdzie idealnie można było sfotografować interesujące części wyżej wymienionej.

_DSC0519

_DSC0531

_DSC0523

_DSC0533

_DSC0554

_DSC0542

_DSC0543

_DSC0548

_DSC0549

_DSC0572

_DSC0573

_DSC0574

_DSC0577

_DSC0532

_DSC0534

_DSC0535

_DSC0538

_DSC0557

_DSC0563

_DSC0569

_DSC0568

_DSC0586

_DSC0584

_DSC0593

_DSC0581

_DSC0583

_DSC0588

_DSC0607

_DSC0597

_DSC0601

_DSC0604

_DSC0609

_DSC0614

_DSC0619

_DSC0661

No i most. Słynny most Karola…
Sypiący się, brudny i… nie powiem… piękny w swojej specyficznej brzydocie.
Nie muszę chyba nikomu wspominać, jak bardzo krew zalewała mój i tak już zmęczony organizm na widok tych wszystkich ludzi pełzających tu i ówdzie… a w szczególności przed obiektywem i w najmniej odpowiednim momencie? Że już nawet nie będę wspominał jak bardzo serce moje skradły jebane nieestetyczne straganiki z pamiątkami osadzone dosłownie przy najbardziej fotogenicznych fragmentach mostu…
Ale to NIC…
Miałem pełne prawo cichutko używać najpiękniejszych słów polskich pod nosem i ukradkiem w stronę tłumu – wszak już pół dnia nogi niosły po uliczkach Pragi, wolnym krokiem doskwierał też głód a i zapas wepchniętej rano kofeiny na Hlavní Nádraží ubożał z każdą chwilą…

_DSC0660

_DSC0651

_DSC0623

_DSC0637

_DSC0634

_DSC0648

_DSC0631

_DSC0650

_DSC0638

_DSC0618

_DSC0645

_DSC0620

_DSC0627

Więc zacisnąwszy ząbki (ależ ja jestem hipokrytą, będąc jednym z turystów, narzekam własnie na nich!) drepcę sobie z aparatem tuż przy twarzy przekonany, że absolutnie nic mi już nie będzie psuło nadwątlonego humoru i wtedy pojawia się ON!
Człowiek w NIEBIESKIM BALERONIE SPLENDORU (nie rozumiejących odsyłam: tu).
Już tylko pozostaje mi parsknięcie… ;)

_DSC0625

Dosyć intensywnie macam Jasia Nepomucena… Macam trzy razy na wszelki wypadek, żeby życzenie się spełniło.

_DSC0642

I resztę też macam, bo macają wszyscy ;)

_DSC0630

_DSC0629

I kiedy dzień chyli się ku końcowi, siedząc nad kuflami z czeskim piwem dochodzimy do jednego wniosku: w Pradze wszędzie trzeba dojść pod górę, po schodach i na około, I to na raz ;)

10928711_10205447808049719_870986265_n kopia