Weekend ten należał do dosyć ciężkich. Po suto podlanym procentami piątkowym wieczorze w towarzystwie rodziny, sobotni ból ćmił się po kątach głowy. Drgnął mocniej w momencie ujrzenia cudu znajdującego się…czytaj całość
mazury
Piotrograficzna lustracja, prywaty, dyplomy, migawki, taki klimat…
Ponad miesiąc mija od ostatniego wpisu, więc siadam trochę jakbym miał pisać list. Taki wiesz … prawdziwy … papierowy ;) Po głowie mi się ostatnio tłucze imię „Krystyna”, którym obdarowuje…czytaj całość