Na poddaszu gdańskiej kamienicy

Cudze uśmiechy, krzyki i słowa. Awantury, choroby, kaszel, obojczyki przepełnione troskami i fotel. Deski drewniane napęczniałe ciężkością starych nóg, lustra, pajęczyny zmarszczek, okna. Cisza. Jestem uzależniony. Nic nie poradzę.

Kotłownia B117 i okolice

10 lat mija od wystawy „B-117”. Dasz wiarę?  10 lat temu dostałem telefon od pewnej pani architekt, która z rozmachem przygotowała adaptację tego pięknego przybytku na tzw. artist in residence, i…czytaj całość

A w tej kamienicy…

A w tej kamienicy to ja byłem jedenaście lat temu (tu relacja: link). I te jedenaście lat temu zwiedziłem prawą stronę i pod koniec zwiedzania musiałem uciekać przed wielką babą z…czytaj całość

Laboratorium ZNTK, Poznań

Zdjęcia z Poznania. Laboratorium Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego – kilka godzin zwiedzania, spotkanie z innymi eksploratorami z Polski i wizyta złomiarzy, którzy przy nas kaloryfer oknem wywalali, żeby potem sprzedać.…czytaj całość

Warszawskie migawki

Początek grudnia zeszłego już roku. Kilka dni łażenia po stolicy z pozytywną grupą mobilini-opuszczone. Trochę wizyt w opuszczonych miejscach, na dachach warszawskich drapaczy chmur i innych równie fotogenicznych miejscach. Mała…czytaj całość