I popsuli mi marzenie. Wśród zielonych koron drzewa dębowego stał piętrowy budynek, który swoją dziwacznością i procentową przeszłością idealnie wpasował się w moją głowę jako siedmiopokojowe mieszkanie ze strychem, a…czytaj całość
Month: lipiec 2009
Koty
Obudziła mnie chęć wypicia kawy. Trzecia pięćdziesiąt osiem. Za uchylonym oknem szalaje wiatr. Miasto wydaje się spać. Poprostość. /Lepisz mi się do dłoni, ustami balony z porzeczkowej gumy do żucia…czytaj całość
Małgorzata
… o wytrącaniu się z równowagi, ogólnie pojętego harmonogramu zajęć życiowych i namacalnym kurwamaćjapierdoliźmie, który towarzysząc mu w sferze zawodowej doprowadza do szału wszystkie komórki w odcieniach szarości. Dużo milczy,…czytaj całość
Małgorzata
Wcale nie wstanę, w tym dziwnym dresie w pomarańczową kratkę zostanę przy tych nieodkrytych jeszcze pierścieniach siódmego nieba. Moja świadomość jest podatna na rozkojarzenie, zaprzątam sobie zwoje niepotrzebnymi drobiazgami i…czytaj całość
Bose Stopy
I deszcz (w ciepłych kałużach moczenie palców) na miękkiej podłodze, która kolorami jesieni jest. Medytuję przy QMR przytulony do drzewa, pisanie boli ostatnio. Wolałbym wyrażać się obrazami, wolałbym gdy ktoś…czytaj całość
Damian
Próbuję sobie wyobrazić P. w tym namiocie i Jego koleżankę, która po pieprzeniu farbuje Mu włosy – i nie jestem w stanie nie śmiać się, bo oboje byli pijani. P.…czytaj całość
Portrety
…
Swoje Kosmosy
(Chaos jest gdzieś na pewno rozkładając nogi czeka na spektakularne wejście pospolitych kurw nie umiejących nawet przeżegnać się w imię ojca syna i świadomości bo ducha świętego nie ma przecież…czytaj całość
Lipiec
Małe momenty, wycięte krawędzie i odgradzam się zasłonami od codzienności za oknem. Życie jest powolnym procesem umierania, myślę. Energia – zaprzątam sobie głowę.
Debiuty 2009
Pierwszy wernisaż i mam nadzieje nie ostatni. Okupowany stresem, lampkami wina i dźwiękami akordeonu. Było niesamowicie.